czerwca 25, 2016

Kosmetyczny Haul - Inglot, Palmolive, Nivea, Imperial Leather, Dove i L'oreal



Witajcie kochani !!! Dziś kilka słów o Nowościach Kosmetycznych ! W zeszłym tygodniu wybrałam się na zakupy, by uzupełnić co nieco kosmetyczkę jak i łazienkę, więc zapraszam do zapoznania się z tekstem poniżej...


Nie należę do osób, które lubią kupować kosmetyki na ostatnią chwilę, wręcz odwrotnie! Jeśli nadarzy się jakaś okazja, promocja, kupuję mazidełka na zapas. A jak jest u Was?
No i muszę przyznać, że jestem trochę taką sroczką, na wszystko co pięknie wygląda i się błyszczy !!! Wy też tak macie? Wiem, pewnie brzmi to strasznie, ale jeśli uznam, że kosmetyk nie jest warty ceny, to po prostu go nie kupię, choćby nie wiem jak bardzo mi się podobał! Często za to poluję na promocje i lubię eksperymentować z nowymi maziakami! 

Dziś o Haulu Kosmetycznym w którym, tym razem główną rolę odgrywają kosmetyki pielęgnacyjne do ciała plus cienie do powiek!

Może zacznijmy od mojej maleńkiej historii. Kiedyś mieszkałam w centrum Dublina, potem po zmianie pracy przeprowadziliśmy się z mężem do miasteczka, koło lotniska (20 min autem od Dublina). I kilka dni temu, także i w naszym Shoppingu otworzyli... Inglota ! Jest tam wiele sklepów kosmetycznych i nie tylko, więc nie mam co narzekać ale cieszę się, że zawitała także nasza polska marka! Wiele ludzi, zwłaszcza Irlandczyków dobrze kojarzy tę markę, bo jest ona bardzo popularna tak naprawdę na całym świecie ! Głównie w Sephorze i wielu innych kosmetycznych sklepach, ale mało który Irlandczyk wie, że Inglot pochodzi właśnie z Polski ! Założycielem tej kosmetycznej marki jest Wojciech Inglot  z Przemyśla ( 50 km od mojego rodzinnego domu na Podkarpaciu), który niestety odszedł od nas 3 lata temu. Tak naprawdę koleżanki z pracy ( Irlandki ), poinformowały mnie, o otwarciu kosmetycznego butiku Inglota , ale to ja im uświadomiłam, skąd pochodzi ta marka, bo nie miały zielonego pojęcia, mimo, że na każdym kosmetyku widnieje na odwrocie Made in Poland, i także nazwa kosmetyku obok języka angielskiego jest napisana po polsku !

Wybrałam się do Inglota głównie w poszukiwaniu Duraline, który już dawno miałam kupić oraz w poszukiwaniu kobaltowego eyelinera. Niestety, nie było takiego kolorku :( był tam spory ruch i wiele rzeczy zostało już wykupionych! Z tego co słyszałam, otwarcie sklepu było o godzinie 11 a ludzie czekali już tam od 7 rano !

Więc kupiłam Duraline oraz cztery cienie do powiek wraz z magnetyczną paletką. Za wszystko zapłaciłam 44 euro, trochę dużo prawda!!! Ceny są tu dwa razy droższe niż w Polsce, więc już następnym razem poczekam na urlop i gdy przylecę do Polski, na pewno znów odwiedzę u Nas Inglota, bo po co przepłacać ! 
Jak zwykle trochę się rozpisałam, więc przechodzę już do pokazówek..



Tak się prezentuje Duraline, który wszystkim jest chyba doskonale znany !!!

Za Duraline zapłaciłam €12.








Freedom System - Eyeshadow , Magnetic Palette

Nie mogłam się zdecydować, które cienie wybrać, w końcu kupiłam takie oto cztery satynowe mazidełka Freedom System plus Magnetyczną Paletkę...

Za każdy cień zapłaciłam €6 plus €8 za kasetkę.

Jak tylko przetestuję cienie, na pewno pojawi się ich Recenzja :) Z Inglota mam jeszcze dwa pigmenty oraz 3 inne cienie, które kupiłam w Polsce na ostatnim holidayu :) 











Pozostałe kosmetyki do ciała kupiłam w... Tesco oprócz Dove ( Boots.ie), które udało mi się kupić za połowę ceny !!!



Palmoliwe -  Strawberry Touch, Vanilla Pleasure

Nowość od Palmolive !!! Moimi Ulubieńcami pod prysznic są tak naprawdę żele od Dove, za ich aksamitną konsystencję i przeróżną pachnącą wersję zapachów! Ale tym razem postanowiłam, że spróbuję czegoś innego i skusiłam się na te dwie nowości, Strawberry Touch i Vanilla Pleasure , nawilżający żel z masłem do ciała jednocześnie!!! Zapachy również są nieziemskie, żel pięknie się pieni i podobnie jak Dove pięknie nawilża skórę :)
Cena promocyjna € 1,50







Foam Burst Imperial Leather - Sweet Vanilla & Cherry Blossom

Jest to także dla mnie Nowość !!! Żel do kąpieli w piance! Wybuchająca pianka, działa na podobnej zasadzie, co Gillette Satin Care, tyle, że nie służy do golenia nóg lecz do kąpieli !!! Fajna sprawa z tym żelem do ciała, choć chyba jednak wolę mój Dove !
Cena promocyjna to € 3.






Dove -DermaSpa Summer Revived

Jest to balsam bronzujący podtrzymujący opaleniznę - Reaktywacja Lata! 
Jakiś czas temu, byłam na wakcjach na Ferteventurze, gdzie linki znajdziecie tutaj klik i klik i po powrocie chciałam podtrzymać moją opaleniznę, a nie przepadam za solarium lub prawdziwymi samooplaczami, więc przypadkowo trafiłam na Dove Summer Revived ! Używam tego balsamu tak co 3 dzień ( tylko trzeba pamiętać, by równomiernie wetrzeć balsam w ciało ). Efekt jest delikatny i naturalny!
Cena po promocji €6. 






Nivea Lip Butter - BlueBerry Blush Blush Bluet

Pierwszy raz skusiłam się na takie jagodowe masełko z Nivea. Pięknie pachnie i ładnie nawilża usta. Cena, to około € 1,50.





L'oreal - Soothing Gel - Cream Wash

L'oreal Skin Perfection - Jest to żel-krem do twarzy, do którego wracam już po raz trzeci! Pięknie i głęboko oczyszcza i nawilża skórę ! Bardzo lubię markę L'oreal już od dawna i wciąż się z nią kumpluję, hehe :)
Cena promocyjna, € 2,60








Kochani, to tyle z moich Kosmetycznych Nowości !!! Znacie , macie któreś z tych kosmetyków lub chciałybyście któreś wypróbować ? 
Co myślicie o moich pielęgnacyjnych nowościach? 
Dajcie koniecznie znać ...

Miłego weekendu kochani
Pozdrawiam, Ela

8 komentarzy:

  1. Nie miałam pojęcia, że Inglot jest polski :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz kochana, szczerze mówiąc parę lat temu też nie wiedziałam! Nikt mi nie wspomniał o tym, dopiero gdy poszłam pierwszy raz coś kupić do Inglota, zauważyłam na odwrocie cienia do powiek jest napisane "Made in Poland" a potem zaczęłam szperać w necie i dowiedziałam się nieco więcej o tej naszej słynnej marce ! Jeśli ktoś nie kupował kosmetyków z Inglota, ma prawo nie wiedzieć :) Pozdrawiam

      Usuń
  2. cienie są piękne, i jestem ciekawa jak wszystko pachnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Pianki palmolive kuszą mnie. Muszą bosko pachnieć, no i ta pianka to dopiero nowość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też sié zdziwiłam gdy zobaczyłam żel palmolive w piance na sklepowej półce! Czego to jeszcze nie wymyśla hehe :)

      Usuń

*Bardzo mi miło, że tu jesteś!
*Każdy komentarz i obserwacja dają mi wiele radości i motywuje mnie do dalszego pisania.
*Jeśli podoba ci się mój blog - zapraszam do obserwacji.
*Zdjęcia i treści prezentowane na tym blogu są moją własnością, zabraniam kopiowania.


Copyright © 2017 Ela Lis Make-Up